Wydrukuj tę stronę
niedziela, 04 grudnia 2011 02:17

Silniczki rakietowe na paliwo prochowe z głowicą

Oceń ten artykuł
(2 głosów)

Silniczki te są bardzo proste w wykonaniu, a jednocześnie bardzo efektowne. Paliwem jest tu zastosowana niewielka ilość prochu czarnego, nielubianego przez modelarzy ze względu na częste rozrywanie silniczka. Jednak mała ilość prochu nie jest w stanie rozerwać silnik, przez co wznosi go ku górze gdzie następuje mały wybuch ładunku, który jest umieszczony w tej rakietce. Ciekawą sprawą może okazać się eksperymentowanie z umieszczeniem różnych ładunków, przykładowo można by umieścić trochę fotobłysku z małymi gwiazdkami, przez co uzyskiwalibyśmy efekt bardzo małych szelek. Silniczki są naprawdę godne uwagi.

Kliknij na obrazek, aby powiększyć
Budowa tych silniczków jest jak już wspomniałem banalnie prosta, trzeba jednak mieć proch dobrej jakości i kilka złotych w kieszeni, aby kupić:

  • Talk
  • Szkło wodne
  • Strzykawki 5 ml
  • Poxipol, distal lub inny klej podobny do nich
  • Lont Visco 2 mm, lub własnej roboty lont lub stopina

Do budowy tych silniczków będą potrzebne nam następujące narzędzia:

  • Wiertarka, najlepiej wolnoobrotowa
  • Kombinerki lub młotek

Budowę zaczynamy od zrobienia dysz. W tym celu trzeba zmieszać czubatą łyżeczkę do herbaty talku z 0,5 ml szkła wodnego i 1 ml wody. Należy teraz bardzo dokładnie mieszać aż duże grudki powstałe na początku mieszania pokruszą się na mniejsze (około 1 mm). Teraz obcinamy ”kikut” strzykawki, napełniamy ją odpowiednią ilością masy na dyszę i prasujemy jak najmocniej, po czym wyciskamy powstałą dyszę. Dysza powinna mieć około 0,5cm wysokości. Taka ilość mieszanki starcza na około 4 dysze. Po wyciśnięciu wszystkich dysz należy je wypalić, jednak na jak najmniejszym ogniu i nie w płomieniu! Najlepiej to zrobić poprzez ułożenie dyszy na środku palnika kuchenki gazowej. Po kwadransie dysze będą gotowe, muszą jedynie wystygnąć.

Gotowe, wypalone dysze.

Najpierw należy wkleić przyszłą dyszę smarując jej ścianki poxipolem lub podobnym do niego klejem. Teraz nacinamy tłoczek od strzykawki tak, aby był nieszczelny (po prostu robimy na nim lekkie nacięcie). Trzeba to zrobić po to, żeby wyrównać ciśnienie przy wkładaniu i wyciąganiu tłoczka, bez tego proch będzie nam się rozsypywał. Kiedy klejenie dyszy wyschnie wsypujemy trochę prochu, stukamy w ściankę aby usunąć powietrze i prasujemy tłoczkiem, ale należy to robić umiejętnie aby nie zniszczyć tłoczka (nie zgiąć go). Z tego powodu można zamiast tłoczka używać innego bardziej odpornego na zniszczenie narzędzia dopasowanego mniej więcej do strzykawki. Powtarzamy tą czynność aż po zaprasowaniu będziemy mieli 16 mm warstwę sprasowanego prochu. Czas na wklejenie pośredniej zatyczki, jednak najpierw trzeba wkleić w nią lont, tak jak widać to na zdjęciu. Lont wkleja się po to, aby zapalił mały ładunek w rakietce po dopalaniu się silniczka. Lont od strony prochu musi wystawać około 1 mm i nie może być postrzępiony, ponieważ może się nie zapalić (można go ściąć ukośnie - ułatwia to jego zapalenie), z drugiej strony może wystawać na 1 cm. Nacięcie najlepiej zrobić pilnikiem.

Kliknij na obrazek, aby powiększyć Kliknij na obrazek, aby powiększyć
Zatyczka z lontem i bez lontu.

Teraz sypiemy około 2 mm warstwę talku na sprasowany proch, a następnie wklejamy zatyczkę (tą stroną, z której wystaje 1mm lontu do strony prochu). Talk zapobiega zapaleniu się prochu od końca i w następstwie wybuchowi silnikana ziemi zamiast w powietrzu. Zatyczkę wklejamy smarując jej brzegi klejem i oczywiście wciskając ją najmocniej się da, przy okazji prasując talk. Po wyschnięciu kleju, zależnie od upodobań umieszczamy mały ładunek w rakietce. Może to być fotobłysk na bazie chloranu potasu lub nadmanganianu potasu, zależnie od upodobań. Po wsypaniu niewielkiego ładunku rozrywającego bierzemy kolejny krążek (jako zatyczka całej rakietki) i smarujemy jego boki klejem, po czym wklejamy nad ładunek. Na koniec robimy dziurkę w dyszy i od razu kanał w paliwie. Jest to najpaskudniejsza część roboty, chyba że ktoś ma wiertarkę z jak najmniejszymi obrotami. Wiercimy centralnie wiertłem o grubości 2,5 mm otwór przez dyszę i cały ładunek paliwa, uważając by nie przewiercić zatyczki, która jest pośrodku (ta oddzielająca paliwo rakietki od ładunku rozrywającego). Przez dyszę można wiercić troszkę szybciej. Trzeba to zrobić jak najdokładniej, ponieważ kanał poprowadzony niecentrycznie poważnie zepsuje silnik. Po wywierceniu każdych kilku mm należy wiertło wyjąć i wysypać wszystko, co się wykruszyło ze środka. Nie należy też mocno obsuwać wiertła przy wierceniu i wyciąganiu, gdyż pokruszymy sprasowany proch, przez co może dojść do przedwczesnego rozerwania silnika lub niestabilności pracy. Po wywierceniu wkładamy lont i silnik jest gotowy.

Kliknij na obrazek, aby powiększyć

Download Video: MP4, HTML5 Video Player by VideoJS


Tak zwana "kijanka" z ładunkiem fotobłysku.


Artykuł napisał:
Gatar
Czytany 9563 razy Ostatnio zmieniany środa, 14 grudnia 2011 22:38

Inne przedmioty Użytkownika

Zaloguj się, by skomentować