Elektrody z dwutlenku ołowiu na podłożu ołowianym |
![]() |
![]() |
![]() |
Ten rodzaj elektrod z dwutlenku ołowiu jest najłatwiejszy do wykonania - sprowadza się do prostej elektrolizy. Nie wymaga ani skomplikowanego sprzętu, ani wymyślnych odczynników. Wadą takiego rodzaju elektrod jest ich podatność na korozję - szybko są "zżerane" przez elektrolit w elektrolizerach do nadchloranów. Jednak łatwość ich produkcji pozwala wyprodukować kilkanaście takich elektrod za jednym razem i po prostu częste ich wymienianie. Odczynniki
Dwie pierwsze rzeczy można kupić w sklepie chemicznym lub wysyłkowo w Internecie. Ołów można dodatkowo kupić jako śrut kulkowy na Allegro - około 6 złotych za 300 kulek o średnicy 4,5 mm. Środek powierzchniowo czynny jest do kupienia w niektórych dużych sklepach jako Stain Devils Długopis, można też użyć odplamiacza Vanish jeśli pozbędzie się z niego nadtlenku wodoru. Sprzęt
Kiedy mamy już pręt ołowiany z wtopionym drutem, należy go przetrzeć papierem ściernym, odtłuścić i przemyć rozcieńczonym kwasem siarkowym. Po tych zabiegach umieszczamy go w elektrolizerze napełnionym 20% roztworem kwasu siarkowego, który dodatkowo na litr zawiera 5-8 g/l niejonowego środka powierzchniowo czynnego. Podłączamy pręt Pb jako anodę, jako katodę możemy zastosować grafit z baterii lub drut stalowy. Gęstość prądu powinna wynosić maksimum 2 A/dm2 powierzchni anody, napięcie od 3 do 20 V. Elektrolizę prowadzimy przez kilkanaście godzin - do czasu aż cała anoda pokryje się szczelną warstwą dwutlenku ołowiu. Po zakończeniu elektrolizy anodę możemy dodatkowo wzmocnić przez odłożenie warstwy dwutlenku ołowiu tak jak w przypadku anod CSLD lub GSLD, które są omówione w osobnych artykułach. Artykuł napisał:
Źródła:
S. Sękowski. Pierwiastki w moim Laboratorium. WSiP, Warszawa 1989 Dyskusja na forum
|